Kitabı oku: «Ze skarbnicy midraszy», sayfa 33

Yazı tipi:

Nakaz mycia rąk przed jedzeniem

Pewien bogaty Żyd w Babilonii1035 zaprosił kiedyś do stołu biednego człowieka. Usiedli obaj do obiadu. Bogacz nie umywszy rąk, zabrał się od razu do jedzenia. Na ten widok biedak wstał od stołu i skierował się ku drzwiom.

– Siedź, człowieku, na miejscu i jedz – zawołał gospodarz.

– Za nic w świecie – odparł biedak. – Nie będę jadł razem z kimś, kto nie umył rąk. Od takich nieczystych ludzi człowiek sam staje się nieczysty.

Kiedy wieść o tym dotarła do uszu uczonych i rabinów1036, ci obdarowali biedaka nagrodą w postaci stu zuzów1037 (dawna srebrna moneta). Szczególnie ucieszył się tym rabbi Chagi, który oświadczył:

– Dobrze jest wam, synowie Izraela, albowiem przestrzegacie zasad Tory1038 i wszystkich nakazów i zakazów. Popatrzcie tylko na tego biedaka. Był głodny i mimo to zrezygnował z jedzenia. Oddał należną Bogu cześć, aczkolwiek nie był uczonym w Piśmie. Tym bardziej godni szacunku są ci, którzy poświęcają się studiowaniu Tory.

Zebrali się potem uczeni i mędrcy. Każdy z nich uścisnął i pocałował biedaka. Powzięli również uchwałę, żeby go postawić na czele swego bractwa.

Prorok Eliasz1039 i biedak

Pewnego nędzarza bieda tak przycisnęła, że żona, nie mając czym nakarmić pięciorga dzieci, głośno zaczęła wyrażać pretensje pod adresem męża:

– Czemu sterczysz w domu? Wyjdź na ulicę, rozejrzyj się za jakimś zarobkiem. A nuż Bóg się nad nami zlituje i trafi ci się jakaś robótka i unikniemy śmierci z głodu.

– Dobrze, ale dokąd mam pójść? Krewnych nie mam, braci też nie, a przyjaciół gotowych przyjść mi z pomocą też nie widzę. Pozostaje więc tylko Bóg. On jeden w swojej dobroci i miłosierdziu potrafi nam pomóc.

Powiedziawszy to, dalej nie opuszczał domu. Zgłodniałe dzieci zaczęły płakać i domagać się choć kromki chleba. Żona zaczęła go wtedy znowu prosić:

– Wyjdź już. Przynajmniej nie będziesz widział, jak dzieci usychają z głodu.

– Jak mogę wyjść z domu, kiedy jestem nagi. Nie mam przecież co włożyć.

Żona znalazła w domu jakieś stare, wystrzępione ubranie. Właściwie łachman. W tym stroju wyszedł na ulicę. Na pierwszym rogu zatrzymał się. Stał w bezruchu nie wiedząc, dokąd pójść. Był w rozpaczy. Z oczu popłynęły mu łzy. Wzniósł oczy ku niebu i błagalnym głosem zaczął zwracać się do Boga:

– Władco wszystkich światów! Ty najlepiej wiesz o tym, że nie mogę się spodziewać od nikogo pomocy. Nie mam ani brata, ani krewnego, ani przyjaciela, który by wsparł mnie pomocą. Ja, moja żona i moje małe dzieci giniemy z głodu. Proszę Cię więc o jedno z dwojga. Albo nam pomóż, albo zabierz nas z tego świata, ponieważ dłużej już cierpieć nie jesteśmy w stanie.

Płacz biedaka doszedł do nieba. Prorok Eliasz natychmiast przyszedł do niego i tak mu powiedział:

– Nie martw się. Zaprowadź mnie na targowisko i sprzedaj jako niewolnika. Za uzyskane pieniądze będziesz mógł wyżyć razem z rodziną.

– Nic z tego. Jak ja, znany nędzarz, mogę mieć niewolnika? Ludzie pomyślą najpierw, że ty jesteś panem, a ja twoim niewolnikiem.

– Zrób, jak ci każę – oświadczył prorok. – Idź i sprzedaj mnie. Z uzyskanych pieniędzy dasz mi również jeden złoty denar1040.

I biedny człowiek zrobił tak, jak mu Eliasz nakazał. Zaprowadził proroka na targ i wystawił na sprzedaż. Ludzie oczywiście uznali, że biedak jest niewolnikiem, a ten drugi, czyli Eliasz, jest jego panem. Nie omieszkali też spytać tego ostatniego, czy to prawda, że biedak jest jego panem. Prorok Eliasz potwierdził słowa biedaka. I oto podczas tej wymiany zdań zjawił się na targowisku minister dworu królewskiego. Wystawiony na sprzedaż niewolnik bardzo mu się spodobał. Postanowił go kupić i ofiarować królowi w prezencie. Zapłacił za niego 80 tysięcy denarów. Biedak wziął pieniądze i zamiast jednego denara dał Eliaszowi dwa. Prorok zwrócił mu jeden denar i oświadczył:

– Weź go sobie i żyj szczęśliwie z całą rodziną do końca waszych dni.

To rzekłszy, prorok Eliasz udał się ze swoim nowym panem, czyli ministrem.

Tymczasem biedak, powróciwszy do domu, zastał żonę i dzieci spuchnięte z głodu. Natychmiast poszedł do sklepu. Zakupił mnóstwo rzeczy do jedzenia i picia. Na pytanie żony, skąd wziął pieniądze, opowiedział jej o tym, co się zdarzyło.

– To dlatego, że posłuchałeś mojej rady – oświadczyła żona. – Gdybyś siedział w domu i lenił się, zamiast wyjść na ulicę, to byśmy wszyscy umarli z głodu.

Od tego dnia biedak z każdym dniem stawał się coraz bogatszy. O dawnej biedzie całkiem zapomniał.

Popatrzmy teraz, co się stało z prorokiem Eliaszem. W tym samym czasie, kiedy minister go kupił, król zamierzał zbudować w mieście nowy wielki pałac. W tym celu kupił bardzo dużo niewolników. Trzeba przecież było przynieść bardzo dużo kamieni, wykarczować bardzo dużo drzew i wykonać bardzo dużo ciężkich prac. Kiedy minister przedstawił zakupionego niewolnika, król od razu zapytał:

– Jaki jest twój fach?

– Jestem architektem – odpowiedział Eliasz. – Znam się doskonale na budownictwie.

Zadowolony król, oświadczył:

– Chcę, żebyś mi zbudował pałac. Oto masz naszkicowany przeze mnie projekt budynku.

Prorok Eliasz wziął projekt i obejrzawszy go pobieżnie, oświadczył:

– Dobrze, wykonam go zgodnie z twoim zamierzeniem.

– Ale chcę, żebyś się pospieszył z robotą – powiedział król. – Jeśli go zbudujesz w ciągu sześciu miesięcy, uwolnię cię i sowicie wynagrodzę.

– Każ więc, królu, przygotować potrzebne materiały.

Król wydał niezbędne rozkazy. W nocy prorok Eliasz odmówił stosowną modlitwę i w jednej chwili pałac był gotowy. Nad ranem zawiadomiono o tym króla.

Pałac bardzo się spodobał królowi. Chciał podziękować budowniczemu, ale ten zniknął. Zarządzono poszukiwania, ale nic z tego nie wyszło. Zastanawiał się król nad tym, co się stało, i doszedł do wniosku, że budowniczym pałacu był anioł. Prorok Eliasz udał się do dawnego biedaka, żeby go pocieszyć. Nie powinien – powiedział mu – martwić się, że sprzedał go ministrowi, gdyż spełnił to, co chciał król, i dzięki temu uzyskał wolność.

Przypowieści Hilela1041

Zagadnienie matematyczne

Hilel Stary miał w zwyczaju przed przystąpieniem do nauki z uczniami opowiedzieć coś wesołego albo zacytować jakiś mądry aforyzm. Miało to usposobić ich do chętniejszego uczenia się. Jednego razu dał im do rozwiązania takie zadanie rachunkowe:

– Pewien dobry człowiek w okresie suchego i głodnego roku rozdał ubogim trzysta z tysiąca posiadanych przez siebie denarów1042. Proszę więc powiedzieć mi, ile denarów mu pozostało?

– Rabbi – odezwał się jeden z najstarszych uczniów. – To przecież bardzo łatwe zadanie. Jest rzeczą oczywistą, że jeśli miał tysiąc denarów i rozdał trzysta, to pozostało mu siedemset.

– Nie, moje dzieci! Nie zgadliście – oświadczył Hilel. – Jest napisane: „Jałmużna pozostaje na wieki”. Znaczy to, że pieniądze na jałmużnę nie uważane są za wydane. Pozostają nienaruszone w kapitale dobroczyńcy. W tym wypadku nasz dobry człowiek nadal posiada te tysiąc denarów, mimo iż trzysta z nich rozdał ubogim.

Niewidzialny jeleń

Pewnego razu doszło do wiadomości Hilela, że wśród jego uczniów są tacy, co za dobro odpłacają złem. Rozpoczął przeto kazanie taką oto przypowieścią:

– Myśliwi ścigali kiedyś jelenia, który dopadłszy ogrodzonego sadu, przeskoczył płot i ukrył się wśród gęstych krzaków. Myśliwi weszli przez bramę do sadu i rozpoczęli poszukiwania. Jeleń jednak pod osłoną liści wstrzymał oddech i niczym nie zdradził swojej obecności. Po daremnych poszukiwaniach myśliwi zaczęli opuszczać sad. Jeleń widząc to poczuł głód i zaczął pożerać liście. Każdy zrywany liść wzdychał ciężko. Gałęzie słysząc te westchnienia zapytały liście:

– Dlaczego wzdychacie?

– Wzdychamy nie dlatego, że giniemy, ale dlatego, że widzimy, jaki marny los gotuje sobie jeleń. Pożerając bowiem nas, odsłoni siebie i wpadnie w ręce myśliwych.

Jeleń jednak nie chciał słyszeć tych słów. Nie wziął pod uwagę, a nawet zapomniał o dobroci okazanej mu przez zbawcze liście. Dalej zajadał się nimi. Szelest gryzionych liści wzbudził czujność myśliwych. Zawrócili i podeszli do krzaków. Tu zauważyli wystające spod ogryzionych z liści krzaków rogi jelenia. Bez namysłu wystrzelili do niego z łuków i zranili. Znalazłszy się w rękach myśliwych, zdał sobie sprawę ze swego postępowania i zawołał:

– Sprawiedliwy jest wyrok Boga. Odpłaciłem bowiem złem za dobro, które wyświadczyły mi liście.

Krzak róży i jabłoń

W jakiś czas potem Hilel usłyszał, że ludzie stali się lepsi, że odpłacają dobrem za złe. Uniesiony radością opowiedział taką przypowieść:

– Przy jabłoni rósł krzew róży. Otóż krzew róży nasłuchawszy się wielu pochwał od ludzi, wbił się w pychę i oświadczył: – Kto się może równać ze mną? Kto jest ważniejszy ode mnie? Moje kwiaty radują oczy i roztaczają przyjemny zapach. Jabłoń wprawdzie jest większa ode mnie, ale przyjemności ludziom nie sprawia.

Jabłoń cierpliwie wysłuchała krzewu róży, po czym oświadczyła:

– Aczkolwiek przewyższasz mnie wspaniałym pięknem i przyjemnym zapachem kwiatów, to jednak ustępujesz mi dobrocią serca: pożytkiem dla ludzi.

– W czym to się wyraża? – zapytał krzew róży.

– Ty, nim oddasz swoje kwiaty ludziom – odpowiedziała jabłoń – kłujesz ich przedtem kolcami. Ja zaś daję swoje owoce nawet tym, którzy rzucają we mnie kamieniami.

Drzewa daktylowe

Zapytano kiedyś Hilela, dlaczego przyrównuje się cadyków1043 do drzew daktylowych? Odpowiedź brzmiała tak:

– Już nieraz mówiłem, iż nie ma nic lepszego dla człowieka nad czynienie dobra. Kochać bliźniego całym sercem i duszą to największa micwa1044. Czym bylibyśmy, gdybyśmy dbali tylko o siebie? Popatrzcie tylko na łaskę, jaką czyni daktylowe drzewo człowiekowi, który je zasadził. Daje mu owoce do spożywania, lulawy1045 (palmowe gałązki) do odprawiania błogosławieństwa, liście do ochrony przed palącym słońcem, skorupy do ukręcenia sznura, cienkie gałązeczki do zrobienia sitka, drzewo do zbudowania domu, wytwarzania mebli i różnych naczyń.

– Bardzo słusznie – powiedzieli uczniowie Hilela. – Ale teraz powiedz nam, do czego podobni są ludzie?

– Do pola, na którym rośnie zboże.

– Wyjaśnij nam to dokładnie.

– Słoma, ściernie i plewy – oświadczył Hilel – kłóciły się o to, dla kogo pole zostało zasiane. W końcu pszenica wtrąciła się do dyskusji. Zaczekajcie aż do chwili, kiedy wszyscy znajdziemy się w spichlerzu. I kiedy chwila ta nastąpiła, gospodarz wszedł do spichlerza, żeby wymłócić zboże. Plewy poszły z wiatrem, słoma rzucona została na ziemię, ściernie wypalone, pszenicę zaś gospodarz złożył w kopę. I każdy człowiek na widok pszenicy odmówił błogosławieństwo, i wygłosił hymn pochwalny na cześć Boga, który ją stworzył.

Góry i doliny

Kiedy Hilel stwierdził, że wśród uczonych w Piśmie są tacy, co żywią pogardę dla prostaków, zwanych am-haarec1046, dlatego że ci ciężko pracują na kawałek chleba i nie zajmują się studiowaniem Tory1047, wygłosił taką przypowieść:

– Góry zwróciły się do dolin tymi słowy: jakie wy, doliny, jesteście małe i niewiele znaczące. Jakże wielki jest świat, który widzimy, i jaki zły i marny jest wasz los! Wasze oczy nie widzą pól i ogrodów, miast i wsi. Nie korzystacie z pierwszych promieni słońca, które wschodzi po to, żeby oświetlić ziemię.

Na to odpowiedziały doliny:

– Gdybyście nam zwróciły ziemię i piasek, które od nas zabrałyście podczas stawania się górami, to byśmy były na równi z wami.

Uczeni w Piśmie, wysłuchawszy przypowieści, poprosili Hilela o dokładne wyjaśnienie jej sensu. Hilel tak ją skomentował:

– Gdyby wasi bracia nie uprawiali pól i nie wydobywali z ziemi chleba dla wyżywienia ludzi, to byśmy wszyscy zginęli z głodu. Dlatego też boski mąż, Mojżesz, pobłogosławił Zewulona1048 tymi słowy: „Raduj się, Zewulonie, kiedy wychodzisz do pracy na polu, i ciesz się, Issacharze1049, w namiocie Boga, albowiem kiedy nie ma chleba, nie ma też Tory”.

Uczeni wyciągnęli ze słów Hilela właściwą naukę. Przestali się wywyższać nad swoimi braćmi, którzy życie spędzali na uprawianiu ziemi.

Stara kapota

Zapytano kiedyś Hilela, w jaki sposób człowiek może znaleźć uznanie w oczach Boga i ludzi?

– Człowiek może je uzyskać dzięki skromności, pracowitości i pokładaniu nawet w złym życiu ufności w Bogu. Przy tym nie powinien pomniejszać zasług i cnót żadnego stworzenia na świecie.

Uczniowie poprosili Hilela, żeby im to jaśniej wyłożył za pomocą przypowieści. I Hilel przytoczył im taką przypowieść:

– Kupon nowego, lśniącego, czystego lnu leżał na stole. Lśnił i pysznił się swoją pięknością i doskonałą jakością: „Będę wspaniałą szatą dla tego, który będzie mnie nosił”. I rozejrzawszy się dookoła zauważył, jak w kącie pokoju zwisa z krzesła brzydka i brudna kapota. Nowa płachta lniana pokpiwała sobie z brudnej starej kapoty: „Ale ty wyglądasz, ty wstrętna szmato!”. Przeszło kilka dni. Z lnu uszyto garnitur dla gospodarza domu. Ubrawszy się w nowy garnitur, gospodarz włożył nań starą kapotę. Nowy garnitur poczuł się dotknięty. Wybuchnął gniewem i zawołał do kapoty: „Powiedz mi, czym sobie zasłużyłaś, że jesteś teraz nade mną?”. – Bardzo proste. Zaniesiono mnie do pralni. Tam mnie oczyścili i tak długo obijali kijami, aż wybito ze mnie wszystek kurz, piasek i brud. Kiedy to się stało, pomyślałam sobie: „Cierpienie i ból, jakich doznałam, w sumie się opłaciły. Wyglądam teraz lepiej i piękniej. I kiedy pogrążona byłam w tych rozmyślaniach, wrzucili mnie do kotła z gorącą wodą i ugotowali. Potem przenieśli mnie do kotła z letnią wodą. Obmyli mnie, opłukali, wysuszyli i wyciągnęli. I nagle stwierdziłam, że ze starej, brudnej kapoty przeistoczyłam się w ładne, solidne ubranie. Wtedy zrozumiałam, że nie można być wywyższonym, jeśli się przedtem nie doznało cierpień”.

– Słusznie – orzekli uczniowie. – Sam rabbi Hilel swoim życiem potwierdza tę zasadę. Zanim osiągnął sławę i stał się wielkim uczonym, niejedno cierpienie było jego udziałem. Potwierdza ją również życie Józefa1050, syna praojca Jakuba1051. Zanim został wielkim dygnitarzem dworu faraona1052, przeżył los sprzedanego niewolnika i długoletniego więźnia w Egipcie.

W dobrych rękach

W Erec Israel1053 żył ongiś bardzo biedny ogrodnik. Nie był w stanie utrzymać licznej rodziny. Pewnego dnia podczas normalnej pracy w ogrodzie podszedł doń nie znany mu przedtem, dostojnie wyglądający mężczyzna i bez wstępnych ceregieli zakomunikował rzecz następującą:

– Sądzone ci jest siedem tłustych lat. W tym okresie będziesz zażywać bogactwa i zaszczytów. Od ciebie zależy, czy pragniesz te siedem lat mieć teraz, czy na starość.

Ogrodnik pomyślał, że ma przed sobą czarownika, który zawodowo wróży mu po to, żeby dostać zapłatę, i dlatego dość opryskliwie oświadczył:

– Nie mam ci nic do ofiarowania. Idź z Bogiem.

Następnego dnia ten mężczyzna znowu zjawił się w ogrodzie. Tym razem przyszedł z samego rana i powtórzył wczorajszą zapowiedź wraz z pytaniem, czy ogrodnik chce być bogaty i szczęśliwy już teraz, czy na starość. Odpowiedź ogrodnika była taka sama jak wczoraj. Kiedy mężczyzna przyszedł do ogrodnika po raz trzeci, ten stracił cierpliwość i podniesionym głosem zawołał:

– Czego chcesz ode mnie? Dlaczego przeszkadzasz mi w pracy! I bez ciebie jest mi ciężko. W domu czekają na mnie głodne dzieciaki. Czekają na kawałek chleba, na który muszę zapracować. Bądź więc taki dobry i zostaw mnie w spokoju.

– Posłuchaj mnie – odpowiedział mu mężczyzna. – Nie myśl, że czegoś chcę od ciebie. Już trzy razy powiedziałem ci, o co chodzi. Powiedz więc, czy chcesz, żeby ci było dobrze już teraz, czy na starość?

Tym razem słowa obcego zmusiły ogrodnika do zastanowienia się. Po trochu zaczął nawet wierzyć temu człowiekowi.

– Wiesz co, mój panie, uczyń mi łaskę i pozwól mi się naradzić z żoną. Jutro udzielę ci odpowiedzi.

– Zgoda, zaczekam do jutra.

Ogrodnik przerwał pracę i udał się do domu. Opowiedział żonie o rozmowie z obcym i dziwnym człowiekiem. Na koniec zapytał ją, jaką ma dać odpowiedź.

– Posłuchaj, mężu mój. Dzień dzisiejszy jest lepszy od dnia jutrzejszego. Teraźniejszość jest lepsza od przyszłości.

– Ale moim zdaniem byłoby lepiej, gdybyśmy byli bogaci na starość, kiedy nie będę już mógł pracować.

– Nie, nie zgadzam się z tobą. Posłuchaj mnie. Nie wolno czekać. Dzisiaj mamy pewność i trzeba brać to, co dają. A co będzie jutro, nie wiadomo. Jutro jest w rękach Boga. Jeśli zechce, ześle ci na starość inne szczęście.

Rano następnego dnia ogrodnik udał się do pracy. Nie musiał długo czekać na obcego przybysza. Ten zjawił się zgodnie z umową. (Pora ujawnić tajemnicę, że tym człowiekiem był nie kto inny, tylko prorok Eliasz1054).

– A więc – powiedział prorok – co postanowiłeś?

– Postanowiłem wziąć te siedem lat już teraz.

– Wracaj do domu i od dzisiaj zapomnij o swojej ciężkiej pracy. Pan Bóg uczynił cię bogatym.

Przerwał więc ogrodnik pracę i udał się do domu. Po drodze zaczął rozmyślać:

– Przestałem pracować i do domu idę z pustymi rękami. Co będzie, jeśli ten obcy przybysz okłamał mnie?

Kiedy zbliżył się do domu, wyszła mu naprzeciw żona.

– Wejdź szybko do domu, a zobaczysz, jaką łaskę uczynił nam Bóg.

Ogrodnik wszedł do domu i tu jego oczom ukazał się cały wór pieniędzy. Podniósł wtedy oczy ku niebu i odmówił dziękczynną modlitwę.

– Wiesz co – odezwała się żona – dam ci taką radę, że jeśli się do niej zastosujesz, będziemy opływali w dostatek i szczęście.

– Droga żoneczko, chętnie zastosuję się do twojej rady. Posłuchałem cię bowiem za pierwszym razem i dobrze na tym wyszedłem.

– Wyjdź na ulicę i sprowadź do nas pisarza. Niech zapisze w księdze wszystkie nasze datki i jałmużny, które rozdamy biednym.

Mąż posłuchał żony i sprowadził pisarza, człowieka zasługującego ze wszech miar na zaufanie. Złożył na jego ręce dużą sumę pieniędzy i polecił hojnie rozdawać jałmużnę. Każdą jałmużnę wręczoną biedakowi ma zapisać w księdze. Przy rozdzielaniu jałmużny powinien się kierować potrzebami i pozycją społeczną proszącego o pomoc. Jeśli – podkreślił – biedak kiedyś był bogaty, jeździł konno i herold1055 przed nim biegł zapowiadając jego przybycie, powinieneś to uwzględnić przy wręczeniu mu jałmużny. Masz to wszystko zapisać dokładnie i skrupulatnie. W związku z tym, że nie musiał już pracować na chleb, ogrodnik zaczął chodzić codziennie wraz z żoną do synagogi. Po wyjściu z synagogi odwiedzali chorych i na każdym kroku starali się służyć ludziom. Mieli teraz dostatnie życie. Nie brakowało im niczego. Dobrze jedli i elegancko się ubierali. I tak minęło siedem lat. I oto z wybiciem północy wkradli się do jego domu złodzieje i zabrali cały dobytek. Wszystkie pieniądze, wszystkie pierścionki, bransolety i całą pozostałą biżuterię. Kiedy wstawszy rano zobaczyli, że zostali ogołoceni ze wszystkiego, że wrócili do dawnej biedy, ogrodnik powiedział do żony:

– A ja – pamiętasz – mówiłem ci, żebyśmy dostali pieniądze na starość, a nie na pierwsze siedem lat. Co teraz poczniemy? Jestem już stary i nie mam sił do pracy.

– Nie martw się – oświadczyła żona. – Wyciągnij księgę, w której zapisane są nasze dobre uczynki. Ich liczba jest bardzo pokaźna.

Przerwała i wzniósłszy oczy ku niebu, odmówiła modlitwę:

– Boże, Władco obu światów! Twój sługa, król Salomon1056, powiedział był, że człowiek dający jałmużnę biedakowi, to jakby ją Bogu pożyczył, a Ten mu za to odpłaci. Tak więc zwróć nam to, cośmy Tobie pożyczyli.

W nocy prorok Eliasz zjawił się we śnie ogrodnikowi i tak powiedział:

– Bóg wysłuchał modlitwy twojej żony. Stwierdził, że pieniądze złożył we właściwe i godne ręce. Skoro świt wstań i pójdź na miejsce, które ci wskażę. Weź z sobą łopatę i zacznij tam kopać. Znajdziesz pod ziemią zakopany skarb.

Obudziwszy się, opowiedział żonie o tym, co prorok mu powiedział. Razem udali się na wskazane miejsce i wykopali skarb znacznie większy, niż przedtem posiadali. Odtąd oboje wraz z dziećmi żyli dostatnio, w poważaniu i szczęśliwie.

Dwaj wierni przyjaciele

Byli kiedyś dwaj przyjaciele, których przyjaźń i oddanie były najlepszej próby. Stanowili, można powiedzieć, jedną całość. Jedną duszę i jedno ciało. I oto wskutek wojny zostali rozdzieleni. Każdy z nich znalazł się w innym kraju.

Pewnego razu jednemu udało się przekroczyć granicę, żeby odwiedzić przyjaciela. Złapano go i oskarżono o szpiegostwo. W doraźnym trybie odbył się sąd, który skazał go na śmierć. Na rozprawie obecny był król. Skazany padł mu do nóg i zawołał:

– Łaskawy królu! Skoro już skazany zostałem na śmierć, proszę cię o jedno.

– O co prosisz?

– Jestem jednym z największych kupców w moim kraju. Większą część moich towarów sprzedałem odbiorcom na kredyt. Weksli od nich niestety nie wziąłem. Moja żona nie ma pojęcia, ile mi się od nich należy. Jeśli zginę, ona wraz z dziećmi będzie klepała biedę. Dlatego proszę cię, łaskawy królu, żebyś pozwolił mi udać się na krótko do domu w celu załatwienia moich rachunków z dłużnikami. Zaraz potem wrócę, żeby przyjąć należną mi karę.

– A gdzie jest pewność, że wrócisz?

– Panie i władco! Mam tutaj przyjaciela. On udzieli gwarancji. Poręczy własnym życiem.

Król wezwał przyjaciela, na którego powołał się skazany, i zapytał go:

– Jeśli on nie wróci w terminie, zgadzasz się ponieść za niego śmierć?

– Tak, królu, oddam własne życie za niego, jeśli nie wróci na czas.

– Dobrze, ciekaw jestem, czy ten obcy przybysz dotrzyma słowa. Daję mu miesiąc.

Nadszedł ostatni dzień, król nie mógł się już doczekać przybycia skazańca. Słońce chyliło się już ku zachodowi, a jego jak nie ma, tak nie ma. Kiedy słońce schowało się za horyzontem, król polecił wykonać egzekucję na jego przyjacielu, który za niego poręczył.

W chwili kiedy miecz kata miał już spaść na szyję nieszczęsnego przyjaciela, rozległ się okrzyk: „Idzie, zbliża się, już jest!”. Egipski kupiec podbiegł do kata, odsunął miecz od szyi przyjaciela i podstawił własną pod uderzenie. Babiloński1057 przyjaciel nie pozwolił mu jednak. Nie chciał, żeby kolega zginął. Król widząc, jak ci ludzie kochają się i są sobie oddani, darował im życie. Poprosił ich też, żeby przyjęli go do swego grona opartego na związku prawdziwej przyjaźni.

1035.Babilonia – starożytne państwo w Mezopotamii, na terenie obecnego Iraku, które istniało od ok. 1894 r. p.n.e. do 538 p.n.e. Największe znaczenie gospodarcze i terytorialne osiągnęła za panowania Hammurabiego (1792–1750 p.n.e.). [przypis edytorski]
1036.rabin – religijny przywódca zajmujący się interpretacją prawa żydowskiego i orzecznictwem w sprawach rytualnych. Każda społeczność wybiera swojego rabina na podstawie jego wiedzy i autorytetu. [przypis edytorski]
1037.zuz (hebr.) lm. zuzzim – żydowska srebrna moneta wybijana w czasie powstania Bar Kochby. Terminem zuz określano również różne srebrne monety o niewielkim nominale zarówno przed, jak i po powstaniu Bar Kochby. W Talmudzie nazwy zuz i denar są używane wymiennie. [przypis edytorski]
1038.Tora (hebr.) – Tora opisuje genezę i rozwój prawa na tle wydarzeń historycznych lub uważanych za historyczne. Na całość Tory składają się Tora Pisana i Tora Ustna. Tora Pisana składa się z pięciu Ksiąg Mojżeszowych, Ksiąg Prorockich i Pism. Na Torę Ustną składają się dodatki i komentarze (midrasze), przepisy prawne (halachy) oraz przypowieści i legendy objaśniające (agady). Obie części, dane Mojżeszowi przez Boga, są nierozdzielne. [przypis edytorski]
1039.Eliasz – prorok, zamieszkiwał pustelnię przy potoku Kerit, jedzenie codziennie przynosiły mu kruki (1Krl 17,3–6); następnie zamieszkał w mieście Sarepta u wdowy, której wskrzesił syna (1Krl 17,17–22). Przekonał króla Achaba o fałszywości boga Baala, którego ten wprowadził kult (1Krl 18,39–40). Następnie Bóg nakazał Eliaszowi iść do Damaszku i namaścić Chazaela na króla Aramu, Jehu na króla Izraela oraz Elizeusza na swojego następcę, jako proroka (1Krl 19,16). [przypis edytorski]
1040.denar a. zuz (hebr.) – srebrna moneta rzymska bita od III w. p.n.e.; jej ciężar i zawartość srebra zmieniały się. Z czasem określenie denar zaczęto używać jako uniwersalne i oznaczało monetę, niekoniecznie srebrną. [przypis edytorski]
1041.Hilel Stary właśc. Hillel Starszy (I w. p.n.e – I w. n.e.) – należał do ostatniej generacji zugotu; wybitny interpretator Tory. Jego wykładnia Tory była uniwersalistyczna. [przypis edytorski]
1042.denar a. zuz (hebr.) – srebrna moneta rzymska bita od III w. p.n.e.; jej ciężar i zawartość srebra zmieniały się. Z czasem określenie denar zaczęto używać jako uniwersalne i oznaczało monetę, niekoniecznie srebrną. [przypis edytorski]
1043.cadyk – zwany również rebe; wzór pobożności, sprawiedliwości i pokory; ponadto: otoczony czcią, charyzmatyczny przywódca wspólnoty chasydzkiej. [przypis edytorski]
1044.micwa (hebr. dosł.: przykazanie, obowiązek) – przykazanie halachiczne zawierające zakazy i nakazy; religijne prawo żydowskie wyróżnia 613 micwy do których każdy dorosły Żyd ma się stosować. [przypis edytorski]
1045.lulaw – gałąź palmy daktylowej a. cały bukiet używany podczas obchodów święta Sukkot złożony z: 1. odmiany cytronu (etrog), symbolizującej sprawiedliwość i doskonałość Abrahama, 2. gałęzi palmy daktylowej (lulaw), symbolizującej ofiarę Izaaka, 3. trzech gałązek mirtu (hadasim), symbolizujących Jakuba i jego liczne potomstwo oraz 4. dwóch gałązek wierzby (arawot), symbolizujących Józefa, który zmarł pierwszy spośród braci. [przypis edytorski]
1046.am-haarec a. am ha'arec (hebr. dosł.: ludzie ziemi) – zgodnie z tradycją rabinistyczną: niewykształcona, nieznająca Tory część Izraelitów. [przypis edytorski]
1047.Tora (hebr.) – Tora opisuje genezę i rozwój prawa na tle wydarzeń historycznych lub uważanych za historyczne. Na całość Tory składają się Tora Pisana i Tora Ustna. Tora Pisana składa się z pięciu Ksiąg Mojżeszowych, Ksiąg Prorockich i Pism. Na Torę Ustną składają się dodatki i komentarze (midrasze), przepisy prawne (halachy) oraz przypowieści i legendy objaśniające (agady). Obie części, dane Mojżeszowi przez Boga, są nierozdzielne. [przypis edytorski]
1048.Zewulon właśc. Zabulon – szósty i ostatni syn Jakuba i Lei (Rdz 30,20), z którego wywodzi się jedno z pokoleń Izraela; zgodnie z błogosławieństwem Jakuba jego pokolenie dostało ziemię nad morzem (Rdz 39,14). [przypis edytorski]
1049.Issachar – piąty wspólny syn Jakuba i Lei (Rdz 30,17–18), zgodnie z błogosławieństwem Jakuba ród Issachara zostanie niewolnikami. [przypis edytorski]
1050.Józef – najmłodszy i najbardziej umiłowany syn Jakuba i Racheli, patriarcha biblijny. Bracia chcieli go zabić, jednak za namową najstarszego z nich, Rubena, do tego nie doszło. W zamian Józef został sprzedany do Egiptu, gdzie, jako niewolnik, służył u urzędnika faraona Potifara. Fałszywie oskarżony przez jego żonę o próbę gwałtu, został wtrącony do więzienia. W więzieniu wsławił się tłumaczeniem snów, dlatego zlecono mu wyjaśnienie snu faraona. Dobre tłumaczenie i rady spowodowały, że faraon mianował go zarządcą całego Egiptu (cała historia życia Józefa: Rdz 37–50). [przypis edytorski]
1051.Jakub – syn Izaaka i Rebeki, brat bliźniak Ezawa (Rdz 25,21; Rdz 25,26). Ezaw urodził się pierwszy, ale sprzedał Jakubowi swoje pierworództwo (Rdz 25,31–34). Pojął za żony siostry Leę i Rachelę (Rdz 29,20–30); one oraz ich niewolnice dały mu dwunastu synów: Rubena, Symeona, Lewiego, Jude, Dana, Neftalego, Gada, Asera, Issachara, Zabulona, Józefa i Beniamina (Rdz 49,1–27). Jakub walczył z aniołem, który wyłamał mu biodro, ale z nim nie zwyciężył, dlatego anioł zmienił mu imię na Izrael (Rdz 32,29). Dwunastu jego synów dało początek dwunastu pokoleniom Izraela (Rdz 49,28). [przypis edytorski]
1052.faraon (hebr. Paro, dosł.: ściągać, zdzierać, płacić) – jedno z określeń na starożytnych władców egipskich; zaczęto go używać na początku Nowego Państwa (XVI–XI w. p.n.e.). [przypis edytorski]
1053.Erec Israel a. Erec Jisrael (hebr.) – Ziemia Izraela, również Ziemia Obiecana. Ziemia obiecana Żydom przez Boga wg Biblii. [przypis edytorski]
1054.Eliasz – prorok, zamieszkiwał pustelnię przy potoku Kerit, jedzenie codziennie przynosiły mu kruki (1Krl 17,3–6); następnie zamieszkał w mieście Sarepta u wdowy, której wskrzesił syna (1Krl 17,17–22). Przekonał króla Achaba o fałszywości boga Baala, którego ten wprowadził kult (1Krl 18,39–40). Następnie Bóg nakazał Eliaszowi iść do Damaszku i namaścić Chazaela na króla Aramu, Jehu na króla Izraela oraz Elizeusza na swojego następcę, jako proroka (1Krl 19,16). [przypis edytorski]
1055.herold – urzędnik dworski, mistrz ceremonii. [przypis edytorski]
1056.Salomon – syn Dawida i Batszeby (2Sm 12,24), król Izraela, następca Dawida (1Krl 1,39), znany ze swej mądrości, oraz, wg tradycji judaistycznej, również z władzy nad demonami. [przypis edytorski]
1057.Babilonia – starożytne państwo w Mezopotamii, na terenie obecnego Iraku, które istniało od ok. 1894 r. p.n.e. do 538 p.n.e. Największe znaczenie gospodarcze i terytorialne osiągnęła za panowania Hammurabiego (1792–1750 p.n.e.). [przypis edytorski]
Yaş sınırı:
0+
Litres'teki yayın tarihi:
19 haziran 2020
Hacim:
700 s. 1 illüstrasyon
Telif hakkı:
Public Domain
İndirme biçimi:
Metin
Ortalama puan 0, 0 oylamaya göre
Metin
Ortalama puan 0, 0 oylamaya göre
Metin
Ortalama puan 0, 0 oylamaya göre
Metin
Ortalama puan 0, 0 oylamaya göre